Był zimny, listopadowy poranek. Piotr właśnie wchodził do bazy. Ujrzał Wiktora. Rozmawiał on z jakąś kobietą.
- Dzień dobry... - rzekł Piotrek.
- Cześć. To jest nowa ratowniczka. - Wiktor wskazał na kobietę. - Proszę, oprowadź ją po szpitalu, pokaż karetkę.
- Dobrze. To chodź... - Piotr się zawahał.
- Jestem Martyna. A ty Piotrek?
- Tak.
Razem udali się do karetki. Mężczyzna pokazywał Martynie sprzęt w ambulansie.
- Od jak dawna tu pracujesz?
- Dzisiaj dopiero zaczęłam. Gdzie położyć te defibrylatory?
- Tutaj.
Do karetki podszedł Adam.
- Cześć Piotrek, cześć...
- Martyna.
- Jesteś tą nową ratowniczką?
- Tak.
- W takim razie masz radio. - Adam podał kobiecie radiotelefon. - Wiktor mówił, żebym ci go dał. Jeździsz z Piotrkiem w podstawie.
Adam odszedł. Przez radio rozległ się dźwięk:
- 23P zgłoś się.
- 23P, słucham?
- Macie wezwanie do monopolowego. Jakiś pijak skręcił kostkę.
- Przyjęłam.
Piotr i Martyna pojechali na akcję. Całą drogę rozmawiali. Po kilkunastu minutach wysiedli z karetki.
- Daj Martynka ten plecak.
- Poradzę sobie.
- Ale ja tylko chcę pomóc.
- Powiedziałam, że sobie poradzę.
Razem udali się do poszkodowanego.
Godzinę później, Piotr i Martyna byli już w bazie. Siedzieli na kanapie.
- Martyna, dasz się zaprosić na kawę?
- Nie, jestem umówiona.
- Szkoda...a jutro?
- Pomyślę.
Do pomieszczenia wszedł Wiktor.
- Martyna, słyszałem, że dobrze się dzisiaj spisałaś.
- Tak? A od kogo?
- Od Piotrka. - odrzekł Banach.
- W takim razie dziękuję. - kobieta uśmiechnęła się.
Kilka godzin później Piotr wyszedł ze stacji. Cały czas myślał o Martynie.
Tymczasem Martyna wchodziła do kina z koleżankami. Opowiadała im o swojej nowej pracy i o... Piotrku.
- Jest bardzo fajny i chciał mnie zaprosić na kawę...
- Mogłaś z nim iść.
- Przecież mam chłopaka...
- Ale wiesz, że wasz związek nie ma przyszłości.
- Nigdy bym się nie posunęła do zdrady.
- Martyna, kto tu od razu mówi o zdradzie?
- Dobra, chodźcie już, bo się film zaczyna.
Następnego dnia rano, Piotr wszedł do bazy. Zobaczył Martynę. Kobieta zawsze przychodziła szybciej.
- Cześć, Martyna.
- Cześć...
- Jak tam wczoraj było w kinie?
- Dobrze, ale o co ci chodzi?
- Pomyślałem, że może dziś dasz się zaprosić na kawę.
- Możliwe, że dam się zaprosić na kawę. - Kobieta się uśmiechnęła.
Dzień w pracy minął spokojnie. Martyna, Piotr i Wiktor jeździli w zespole 21S. Mieli kilka wyjazdów. Po pracy, Piotrek poszedł do bazy.
- Martyna, to co, idziemy na tą kawę?
- Tak, już się zbieram.
Po kilku minutach byli w samochodzie. Pojechali do kawiarni. Rozmawiali.
- Mam takie pytanie... masz chłopaka?
- Tak, ale niedawno wyjechał. Ma ponoć dużo pracy. Od jakiegoś czasu nie układa się nam. Nie dość, że mój ojciec nie akceptuje faktu, iż jestem ratownikiem, to do tego Rafał. Twierdzi, że nie poradzę sobie w męskim zespole. Zupełnie, jak tata. Oboje świetnie się dogadują. Mają takie same trudne charaktery.
- Ciesz się, że chociaż masz ojca...
- To znaczy?
- Gdy byłem mały, mój tata zmarł. Opieka społeczna zabrała moich braci mamie. Od tego czasu nie mam z nimi żadnego kontaktu.
- Przykro mi...
- Odwieźć cię do domu? - Piotrek zmienił temat.
- Jeśli byś mógł.
Razem udali się do samochodu. Pojechali na osiedle, gdzie mieszkała Martyna. Po kilkunastu minutach, kobieta wysiadła. Nagle poczuła na swoich biodrach ręce.
- Zapomniałaś torebki. - odezwał się Piotr.
- Dzięki. - westchnęła.
Martyna odeszła do domu.
Opowiadanie na temat serialu ''Na Sygnale'', skupiający się głównie na Martynie i Piotrku. Zapraszam do czytania :)
piątek, 23 stycznia 2015
niedziela, 11 stycznia 2015
Bohaterowie
Martyna Kubicka - pochodzi z „porządnego”, dobrze sytuowanego domu. Ojciec nie
akceptuje jej życiowego wyboru. Fakt, że córka została ratownikiem,
uważa za zwykłą fanaberię. Martyna, chociaż brakuje jej doświadczenia,
szybko się uczy i daje z siebie w pracy dwieście procent normy. I choć
trafiła do tego zawodu bardziej z przekory, niż z powołania, odnalazła w
nim prawdziwą, życiową pasję. Dziewczyna ma „charakterek”, często
kieruje się emocjami, a jej temperament powoduje czasem problemy. Ale
równocześnie jest pełna empatii i ma odwagę, by stanąć w obronie
drugiego człowieka - nie bacząc na konsekwencje.
Piotr Strzelecki - jego pasją są samochody, do tego imprezy i dziewczyny - przynajmniej sam tak twierdzi. Piotr wciąż rzuca cyniczne uwagi, komentując zdarzenia i zachowanie ludzi wokół... Ale w głębi serca to po prostu szczery, dobry chłopak, który pragnie spełnić swoje życiowe marzenia.
Jego związek z Wiktorem przypomina relację ojciec – syn. Często się kłócą i dogryzają sobie, ale łączy ich bezwzględne zawodowe zaufanie. Banach jest dla Piotra nie tylko przyjacielem, lecz także autorytetem. I to właśnie dzięki niemu Strzelecki zrealizuje w końcu swoje marzenie: zacznie studia medyczne.
Wiktor Banach - to człowiek „z przeszłością” - szorstki i wymagający dla siebie oraz podwładnych. Uzależniony od adrenaliny, świetny wspinacz-himalaista. Kilka lat temu podczas wyprawy w góry stracił żonę, z którą razem się wspinali. I ten dramat go odmienił. Wiktor porzucił karierę chirurga, samotnie zajął się wychowaniem córki i postanowił znaleźć nowy pomysł na życie. Z początku praca w pogotowiu była dla niego tylko formą ucieczki od bolesnych wspomnień. Szybko jednak się okazało, że lekarz sprawdza się w niej nie gorzej niż przy stole chirurgicznym. Banach walczy o każdego pacjenta i wiele osób zawdzięcza mu zdrowie lub życie. A do tego jest świetnym psychologiem i potrafi dostrzec, że pod chorobą kryje się zawsze cierpiący człowiek. Dla dobra pacjenta jest gotów przekraczać przepisy i procedury. I nawet podczas tak krótkiego kontaktu, jaki lekarz pogotowia ma z chorym, umie zobaczyć ukrytą prawdę i rzeczywisty problem.
Adam Wszołek - to „dobry duch” całej załogi. Pełen pasji i oddania pracy, zawsze gotowy do akcji i uśmiechnięty. Szczęśliwie żonaty, żyje trochę pod pantoflem swojej ukochanej - twardo stąpającej po ziemi księgowej. I dlatego stanowi idealny obiekt żartów dla Piotra...
Artur Góra - nie lubi przyznawać się do błędów, ale za to cudze sukcesy chętnie przedstawia jako własne. A w terenie – podczas akcji – brakuje mu intuicji, dzięki której Wiktor znajdował rozwiązanie nawet w najtrudniejszych sytuacjach.
Piotr Strzelecki - jego pasją są samochody, do tego imprezy i dziewczyny - przynajmniej sam tak twierdzi. Piotr wciąż rzuca cyniczne uwagi, komentując zdarzenia i zachowanie ludzi wokół... Ale w głębi serca to po prostu szczery, dobry chłopak, który pragnie spełnić swoje życiowe marzenia.
Jego związek z Wiktorem przypomina relację ojciec – syn. Często się kłócą i dogryzają sobie, ale łączy ich bezwzględne zawodowe zaufanie. Banach jest dla Piotra nie tylko przyjacielem, lecz także autorytetem. I to właśnie dzięki niemu Strzelecki zrealizuje w końcu swoje marzenie: zacznie studia medyczne.
Wiktor Banach - to człowiek „z przeszłością” - szorstki i wymagający dla siebie oraz podwładnych. Uzależniony od adrenaliny, świetny wspinacz-himalaista. Kilka lat temu podczas wyprawy w góry stracił żonę, z którą razem się wspinali. I ten dramat go odmienił. Wiktor porzucił karierę chirurga, samotnie zajął się wychowaniem córki i postanowił znaleźć nowy pomysł na życie. Z początku praca w pogotowiu była dla niego tylko formą ucieczki od bolesnych wspomnień. Szybko jednak się okazało, że lekarz sprawdza się w niej nie gorzej niż przy stole chirurgicznym. Banach walczy o każdego pacjenta i wiele osób zawdzięcza mu zdrowie lub życie. A do tego jest świetnym psychologiem i potrafi dostrzec, że pod chorobą kryje się zawsze cierpiący człowiek. Dla dobra pacjenta jest gotów przekraczać przepisy i procedury. I nawet podczas tak krótkiego kontaktu, jaki lekarz pogotowia ma z chorym, umie zobaczyć ukrytą prawdę i rzeczywisty problem.
Adam Wszołek - to „dobry duch” całej załogi. Pełen pasji i oddania pracy, zawsze gotowy do akcji i uśmiechnięty. Szczęśliwie żonaty, żyje trochę pod pantoflem swojej ukochanej - twardo stąpającej po ziemi księgowej. I dlatego stanowi idealny obiekt żartów dla Piotra...
Artur Góra - nie lubi przyznawać się do błędów, ale za to cudze sukcesy chętnie przedstawia jako własne. A w terenie – podczas akcji – brakuje mu intuicji, dzięki której Wiktor znajdował rozwiązanie nawet w najtrudniejszych sytuacjach.
Subskrybuj:
Posty (Atom)